poniedziałek, 18 października 2010

Kochali się w niej......

Nie mogąc wiele zmienić, nie mogąc się oddalić, uznała, że należy po prostu chwilowo przetrwać. Zresztą czy to pierwszy raz? Przeczekiwanie rzeczy niemiłych, nerwowych czy zwyczajnie nudnych było jej świetnie znane. Podobnie jak przeczekiwanie gorszych okresów finansowych. Przeczekiwaniu zawsze towarzyszyła wybitna aktywność znajomych i ich życiowych utrapień, którymi nader szczodrze bywała obdarowywana. Właściwie miało to sens, ponieważ jako osobę biorącą udział w ich życiu jedynie pośrednio, cechował ją rzetelny obiektywizm. Można właściwie uznać, że okresowo nie miała własnego życia. I dobrze. Własne bywało nie do zniesienia. Momentami. Tak niby niepozornie, ale zawsze cienkie ostrze wbijało się dokładnie w sam środek serca. Na twarzy absolutnie nic, nawet najmniejszego grymasu, choć ból przepotworny. Brawo dla pani!!!. Oskarowa rola. Już rozwijamy czerwony dywan po którym przebiega w swoich ulubionych szpilkach.
- Bravo Bella!!!!!
Kilka głębszych oddechów i kubek kawy. Kawa pomaga. A właściwie nie kawa, tylko kawiarnia w samotności. Samotność w kawiarni i bazgranie na serwetkach. W dzisiejszych kawiarniach nie ma serwetek. Co prawda dostajesz jedną w zestawie z zamówioną kawą, ale tą wytrzesz usta, więc nic już na niej nie napiszesz. Brak serwetek do pisania to też ból.
- Kup sobie notes.
Pani literatka ma kieszenie pełne karteczek, w torebcerozjebce to samo.
Literatka ładnie się kojarzy - z kulturą i wódką. Wolała starszych, potem jej się wydawało, że młodszych. Nie....młodszych tylko bardzo lubi, fajnie się z nimi spędza czas. Stare fotele są lepsze, drewniane okna są lepsze, tęsknota jest lepsza niż jej brak, łobuz bez grosza przy duszy i Martini z wódką koniecznie.

Na nagrobku napis:
"Kochali się w niej sami przystojni, inteligentni i wybitnie utalentowani mężczyźni".

2 komentarze: